Nagranie z szatni Polaków szybko stało się hitem. Tak Biało-Czerwoni świętowali wygraną ze Szwecją

Dodano:
Piłkarze reprezentacji Polski świętujący w szatni Źródło: X / @LaczyNasPilka
Reprezentacja Polski pokonała Szwecję i awansowała do mistrzostw świata w Katarze, które odbędą się pod koniec roku. Po końcowym gwizdku sędziego Biało-Czerwoni rozpoczęli świętowanie na boisku, po czym przenieśli się do szatni, gdzie nie brakowało śpiewów na cześć Czesława Michniewicza.

Wygrana w finale baraży ze Szwecją wprawiła w euforię nie tylko kibiców zgromadzonych na trybunach Stadionu Śląskiego i fanów śledzących mecz przed telewizorami, ale również piłkarzy. Tuż po końcowym gwizdku sędziego Biało-Czerwoni zaczęli świętowanie, a Robert Lewandowski jako pierwszy wziął się za otwieranie szampana.

Reprezentacja Polski. Tak świętowali piłkarze

Po kilkunastu minutach podopieczni Czesława Michniewicza zeszli do szatni, gdzie zaczęli tańczyć i śpiewać. Nie zabrakło znanych kibicom przyśpiewek, takich jak „Polska Biało-Czerwoni” czy skandowania na cześć strzelców bramek: Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego.

Kadrowicze docenili też selekcjonera, śpiewając „Czesiu, Czesiu, Czesiu”. Nagranie z szatni pojawiło się na twitterowym profilu reprezentacji, gdzie po dziesięciu godzinach miało już ponad 100 tys. wyświetleń.

Czesław Michniewicz o meczu Polska – Szwecja

Podczas pomeczowej konferencji Michniewicz szczerze przyznał, że jego podopieczni w trakcie spotkania ze Szwecją przechodzili chwilowy kryzys. – To było po stracie Krystiana Bielika, kiedy uratował nas Wojtek Szczęsny. Przez pięć minut nie mogliśmy wyjść z połowy. Do tego żółtą kartkę dostał Jacek Góralski i prosiłem go, by do przerwy już nie wchodził w zwarcia – podkreślił.

Selekcjoner nie ukrywał, że finałowi baraży towarzyszyło wiele emocji związanych z rangą spotkania. – To nie był tylko mój mecz kontra Szwecja. To cała Polska chciała to spotkanie wygrać. Napięcie rozkładało się na 38 milionów Polaków – stwierdził.

Trener Biało-Czerwonych podziękował także Cezarowi Kuleszy za to, że ten po odejściu Paulo Sousy powierzył mu prowadzenie reprezentacji. – Dał mi szansę, a odwdzięczyłem się najlepiej, jak mogłem. Cieszę się, że w tak krótkim czasie udało się całemu sztabowi nawiązać dobry kontakt z zespołem – podsumował.

Źródło: X / laczynaspilka.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...